Podejrzewam, że stać Cię teraz na wiele rzeczy. Wakacje, samochód, dom na kredyt. Być może Twoje codzienne potrzeby są zaspokojone nawet z nadwyżką. Szczególnie jeżeli jesteś stomatologiem lub właścicielem gabinetu stomatologicznego.

Ale co dalej?

Czy zastanawiasz się jak długo będziesz pracować? Czy chcesz pracować do 70 roku życia? Czy może chcesz wcześniej cieszyć się emeryturą? A może dopada Cię już wypalenie zawodowe? Powoli przestajesz lubić to co robisz?

Jeżeli jesteś właścicielem gabinetu i jednocześnie “głównym” stomatologiem, który generuje największe obroty w gabinecie to być może widzisz ułomności procesów. Być może gdy wracasz z wakacji musisz zakasać rękawy i “nadrobić” zaległości, żeby były pieniądze na koszty stałe, wynagrodzenia pracowników?

Jeżeli tak jest, to warto pomyśleć co by było gdyby dopadła Cię poważna kontuzja lub nieszczęśliwy wypadek. W takim scenariuszu znikasz z pracy na pół roku i co wtedy dzieje się z gabinetem? Czy przetrwa Twoją nieobecność?

Jeżeli masz wątpliwości to czas zacząć pracować nad “firmą”, która może się okazać najlepszą inwestycją i formą zabezpieczenia przyszłości.

A co na to Buziewicz?

Poniżej opiszę kilka przykładów z mojego życia, którymi staram zabezpieczyć siebie i moją rodzinę.

Muszę nadmienić, że nie jestem doradcą finansowym czy podatkowym. Intencją tego artykułu jest jedynie zaciekawienie tematem i pokazanie mojego nastawienia do tej kwestii.

Zdaję sobie sprawę, że wybieganie w przyszłość może nie być priorytetem dla każdego. Szczególnie dwudziestolatków :)) Ale ja mam takie właśnie podejście. Chciałbym też po sobie coś zostawić – ślad, spuściznę. I nie chodzi tylko o pieniądze. Już dzisiaj buduję swoje życiowe resume. Praktycznie we wszystkim co robię jest jakiś większy, ukryty cel.

Z resztą postanowiłem się tym podzielić również z Tobą.

Inwestycje w firmy własne

Mój ulubiony sposób inwestowania :)) W swoim życiu założyłem lub współtworzyłem wiele firm. W trakcie ich prowadzenia dostarczały mi gotówki na bieżące potrzeby osobiste i wygodne życie. Kilka z nich sprzedałem, dzięki czemu zarobiłem ponownie.

Niektóre są bardziej dochodowe i pokrywają straty w innych firmach. Jeżeli widzę potencjał i szanse wzrostu to kontynuuję (dopłacanie). Na tym polega właśnie inwestowanie we własne firmy. Pamiętaj jednak, że nie wszystkie będą zyskowne. Wiedzą to wszyscy mądrzy tego świata. Czasem trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny …

Pomimo faktu, że mam duże doświadczenie w prowadzeniu własnych firm, cały czas pracuję nad poprawą procesów tak, aby zwiększyć prawdopodobieństwo zysków przy odciążeniu mojego czasu. Nie sztuką jest bowiem mieć furę siana harując od rana do nocy samodzielnie.

To nie firma. Firma to ludzie i procesy. A układanki w firmie to bardzo trudne zadanie. Jednocześnie wdrożone poprawnie mogą dać mnóstwo satysfakcji. W dłuższym okresie czasu może to być najlepsza inwestycja, na którą mamy największy wpływ.

Inwestycje w firmy obce

Wymagające mniej pracy (jeżeli w ogóle), ale bardziej ryzykowne, ponieważ powierzamy swoje pieniądze w zarządzanie komuś innemu. Jeżeli jest to firma lokalna i znamy właściciela to pół biedy, jednak gdy wchodzimy na giełdę to sprawa zaczyna się trochę komplikować.

Jednocześnie obie opcje są bardzo atrakcyjne, bo z reguły dają szanse zysku zdecydowanie większą niż nieruchomości, a już na pewno lokata czy konto oszczędnościowe w banku. W pierwszej wersji stajesz się poniekąd aniołem biznesu, który wnosi kapitał i umożliwia start innej osobie. Ona z kolei posiada pomysł na biznes oraz czas i zaangażowanie, aby przyniósł wymierny efekt.

Oczywiście w pierwszej wersji jest ryzyko niepowodzenia pomysłu, a w drugiej wahania kursowe i ceny akcji. Jednak istnieją możliwości obniżenia ryzyka chociażby przez inwestowanie w ETF.

Inwestycje w waluty

Chociażby ze względu na inflację warto trzymać część swojej gotówki w obcych walutach. Na chwilę obecną nie grozi nam dewaluacja, ale w czarnym scenariuszu tego też nie można wykluczyć …

W waluty “bawiłem” się już wcześniej, ale teraz chcę podejść poważnie do tego rodzaju inwestowania. Chcę, aby moja podstawowa poduszka finansowa była właśnie takim modelu (powinna zaspokoić przynajmniej rok braku dochodów w moim domu). Ponadto część nadwyżek i oszczędności również zamierzam przechowywać w taki właśnie sposób. W polskiej walucie jak najmniej.

Dzisiaj nie musze chodzić do kantoru, żeby wymienić pieniądze. Dostępnych jest sporo kantorów online. Ja korzystam właśnie z takich rozwiązań.

Dodatkowo część zagranicznej waluty trzymam poza Polską, na zagranicznym koncie.

Inwestycje w nieruchomości

Chyba najbardziej popularny rodzaj inwestowania w naszym kraju, a być może i na świecie? Przy relatywnie niskim nakładzie pracy jesteś w stanie wygenerować dochód pasywny. Oczywiście w zależności od wysokości wkładu własnego :))

Dodatkowo każda nieruchomość zyskuje na wartości w czasie. Tym samym nieruchomość daje podwójną korzyść – bieżące przepływy finansowe oraz duży zastrzyk gotówki za kilka lat w przypadku sprzedaży.

Ja zdecydowałem się na zakup ziemi w atrakcyjnej miejscowości nadmorskiej. Poza drobnymi rzeczami nie zrobiłem na niej nic, a od momentu kupna (2019) jej wartość wzrosła już ponad dwukrotnie.

Ubezpieczenie na życie

Być może nie należy tego traktować jako inwestycji, ale to najprostsza rzecz, którą możesz zrobić celem zabezpieczenia najbliższej rodziny – żony / męża i dzieci. Szczerze mówiąc, uważam to za obowiązek każdego dorosłego, a szczególnie osoby, która jest głównym żywicielem rodzinny.

Dlatego regularnie już od kilku lat opłacam ubezpieczenie. Ale nie takie, które przychodzi w pakiecie z kredytem na mieszkanie. Mam na myśli osobne ubezpieczenie, które pozwoli mojej rodzinie żyć swobodnie przez kilka lat.

Innymi słowy w przypadku mojej śmierci otrzymają oni dużą, jednorazową wypłatę. Dzięki temu wydatki związane z pochówkiem będą załatwiona, a dodatkowo nie będą się musieli martwić o nic przez dłuższy czas.

Tylko tyle?

Oczywiście rozważam inne formy inwestowania. Moją uwagę przyciągają zegarki, alkohole ale również giełdy surowców. Myślę też o kryptowalutach i NFT.

Niemniej jednak zanim wejdę w te aspekty to chcę się dowiedzieć więcej na każdy temat. Zrozumieć to przed podjęciem decyzji. Cały czas się uczę!

Żeby było jasne. Nie posiadam wielkiego kapitału. Inwestuję nieduże kwoty. Jednocześnie wychodzę z założenia, że po zaspokojeniu podstawowych potrzeb rodzinnych plus od czasu do czasu wakacje albo weekend w SPA, resztę warto zainwestować. Zamiast trwonić na dobra zbędne. Niepotrzebne w danej sytuacji życiowej.

Jestem przekonany, że z takim podejściem każdy może zacząć. Jeżeli jeszcze tego nie robisz to zachęcam do refleksji. Nie musisz kopiować moich posunięć. Warto jednak na chwilę się zatrzymać i popatrzeć na swoje życie z lotu ptaka.

Możesz nie lubić planowania czy wyznaczania celów, ale nakreślenie podstawowych ram i granic może wystarczyć. Warto.

Owocnego dnia!

Arek „inwestujący” Buziewicz

Znajdziesz mnie również tutaj:

Facebook – https://www.facebook.com/wartosciowy.gabinet

Instagram: https://www.instagram.com/wartosciowy.gabinet/

Albo zapisz się na newsletter: https://wartosciowygabinet.pl/newsletter/

Arek Buziewicz

Zobacz wszystkie posty

dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Arek Buziewicz